Aktualności
Słowo na niedzielę
- Szczegóły
- Kategoria: Aktualności
- Opublikowano: sobota, 08 sierpień 2020 10:53
- Ks. Proboszcz
- Odsłony: 799
Z Jezusem możesz czynić cuda
Czytając fragment Ewangelii przeznaczony na dzisiejszą niedzielę widzimy Pana Jezusa kroczącego po jeziorze. Człowiek potrafi chodzić po twardym gruncie, ale po wodzie nie potrafi chodzić. Może pływać, ale chodzenie po wodzie nie jest możliwe. Potrafił to jedynie Pan Jezus, który jest także Bogiem, a nie tylko człowiekiem. Nie robił tego po to, aby się popisać przed Apostołami, jak my czasem chcielibyśmy się popisać przed innymi. Pan Jezus pragnął umocnić wiarę w sercach swoich uczniów. Chciał im powiedzieć, że jest prawdziwym Bogiem, któremu warto zawierzyć we wszystkim i bez żadnych wątpliwości. Chciał w ten sposób przekazać Apostołom informację o tym, że Jego nauka pochodzi od Boga, że nawet jeśli On mówi rzeczy niezwykłe, to trzeba w nie wierzyć. On pokonuje siły natury, chodzi po wodzie, ucisza burze, rozkazuje wiatrom. W Starym Testamencie morze, jeziora, fale morskie jako żywioł, były pewnym symbolem duchowych sił wrogich Panu Bogu. Pan Jezus kroczący po wzburzonych falach jeziora, pokazuje swoją potęgę i Boską moc.
W dzisiejszej Ewangelii ciekawa jest też postawa Piotra Apostoła. Początkowo, gdy nie był pewny, że postać, która się zbliża do łodzi, to Jezus, miał wielką bojaźń w sercu. Podobnie zresztą jak inni apostołowie w łodzi. Ale gdy usłyszał głos Jezusa, mówiący: ?Odwagi, Ja jestem, nie bójcie się!? krzyknął: ?Panie, każ mi przyjść do siebie po wodzie!?. Gdy Jezus pozwolił mu, Piotr wyszedł z łodzi i szedł po wodzie w kierunku Jezusa. Możemy sobie tylko wyobrazić ogromne zdumienie Piotra, który, posłuszny słowom Jezusa, idzie po spienionych falach jeziora jak po twardej drodze. Dopóki wpatrywał się w Jezusa, wszystko było pod kontrolą i nie tonął. Ale gdy tylko na krótką chwilę przestał myśleć o Jezusie, na widok silnego wiatru i wysokiej fali, przestraszył się i zaczął tonąć. Zdążył tylko krzyknąć prosząc o pomoc. Na szczęście Jezus był blisko i uratował go. Całe to wydarzenie jeszcze bardziej zadziwiło uczniów w łodzi. Jak pisze św. Mateusz, uczniowie upadli przed Jezusem i wyznali wiarę, że jest On Synem Bożym. Wiedzieli, że skoro czyni takie rzeczy, to nie może być zwykłym człowiekiem. Jezus objawił się w ten sposób uczniom jako Wszechmogący Bóg.
Jeżeli jesteśmy naprawdę blisko Jezusa, jeżeli potrafimy uważnie słuchać Jego słów i wypełniać je w codziennym życiu, to jesteśmy, jak Piotr kroczący po wodzie, zdolni do rzeczy wielkich i niezwykłych. Z Jezusem możemy czynić cuda! Ale tylko dzięki bliskości i przyjaźni z Jezusem, dzięki Jego mocy, a nie naszej własnej. Bardzo często, gdy stracimy Jezusa z oczu, gdy nasz kontakt z Nim osłabnie, wtedy atakują nas trudności, problemy i przeróżne przeciwne wiatry. Wtedy do naszych serc zakrada się zwątpienie, a nawet strach i przerażenie. Wtedy łatwo zatonąć. Ratunkiem jest tylko Jezus.
Z Chrystusem nie zatonie żadna łódź. Bez Chrystusa natomiast bardzo łatwo zginąć, łatwo zatonie nawet najbardziej bezpieczny, sądząc po ludzku, statek. Można przypomnieć choćby historię słynnego brytyjskiego okrętu Titanic, który płynął z angielskiego miasta Southampton do Nowego Jorku w Stanach Zjednoczonych. Kiedy wypływał w swój pierwszy i jedyny rejs, mówiono, że jest najbardziej bezpiecznym okrętem świata i nic nie jest w stanie go zatopić. Pracowało na nim 400 osób załogi i 518 obsługi hotelowej. Jednorazowo mógł przewieźć 2433 pasażerów. Wielu twierdziło, że Titanic jest symbolem siły i potęgi człowieka, który może pokonać siły natury. A jednak w nocy z 14 na15 kwietnia 1912 roku, po zderzeniu z góra lodową, zatonął, zabierając ze sobą na dno oceanu ponad 1500 pasażerów. Przed zatonięciem statku załoga odbierała ostrzeżenia, ale zupełnie się nimi nie przejęła. Zbytnia pycha ludzi doprowadziła do wielkiej tragedii.
Z Jezusem możesz czynić cuda, zdaje się dziś mówić święty Piotr chodzący do wodzie. Z Jezusem w sercu jesteś kimś wyjątkowym, zdolnym do rzeczy wielkich i niezwykłych. Zawsze warto być z Chrystusem, z Nim przeżywać życie i na fundamencie Ewangelii budować swoją przyszłość.