Aktualności
Słowo na niedzielę
- Szczegóły
- Kategoria: Aktualności
- Opublikowano: sobota, 11 maj 2024 20:25
- Ks. Proboszcz
- Odsłony: 166
Piękna i bogata w treść jest uroczystość, którą dziś obchodzimy, czyli Wniebowstąpienie Pańskie Oto Pan Jezus, czterdziestego dnia po Zmartwychwstaniu, po wypełnieniu swej misji, z jaką przyszedł na świat, wraca do Ojca Niebieskiego. Śpiewaliśmy w psalmie responsoryjnym: „Pan wśród radości wstępuje do nieba”. W atmosferze radości, „Pan Jezus pobłogosławił swoich uczniów, rozstał się z nimi i został uniesiony do nieba, oni zaś oddali Mu pokłon, i z wielką radością wrócili do Jerozolimy, gdzie stale przebywali w świątyni wielbiąc i błogosławiąc Boga”. Tak opisał to wydarzenie w Ewangelii święty Łukasz.
Pan Jezus wrócił do swojego domu niebieskiego i króluje w niebie zasiadając po prawicy Ojca. Chociaż nie możemy Go już spotkać na ziemi, nie możemy z Nim rozmawiać, jak czynili to Apostołowie i inni ludzie, którzy żyli w tamtym czasie w Ziemi Świętej, to wcale nie znaczy, że Jezusa nie ma wśród nas i że się nami już nie interesuje. On zapewnił, że: „Jest z nami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata”. Jego obecność wśród nas jest jednak w nieco innej formie. Gdy się modlimy, gdy uczestniczymy we Mszy Świętej, gdy przystępujemy do Sakramentów świętych, On jest wśród nas. Gdy przychodzimy z pomocą drugiemu człowiekowi, gdy okazujemy sobie wzajemną miłość, gdy wybaczamy winy tym, którzy zrobili nam coś złego, wtedy On jest obecny wśród nas. I jeśli miłujemy Go i zachowujemy Jego naukę, On przebywa w nas. Sam nas o tym zapewnił.
Ktoś powiedział, że Pan Jezus wstąpił do nieba i skrył się w niebiosach, żebyśmy mogli Go zobaczyć w drugim człowieku, i okazywać Mu miłość, przez dobroć, szacunek i miłosierdzie okazywane bliźniemu.
Możemy stwierdzić, że misja, z jaką Pan Jezus przyszedł na Ziemię, nie została jeszcze wypełniona do końca. On wrócił do Ojca Niebieskiego, ale uczniom wyznaczył zadanie, aby głosili Ewangelię całemu światu. To my wszyscy, ochrzczeni w imię Trójcy Przenajświętszej, mamy obowiązek mówienia o Bogu innym ludziom i ukazywania Jego miłości poprzez codzienne życie. Świat wokół nas, dzięki naszej współpracy z Jezusem, powinien stawać się choć trochę lepszy, bardziej ludzki i bardziej Boży. Aby pomóc człowiekowi w tym bardzo trudnym zadaniu, Pan Jezus posyła Ducha Świętego, który pomaga nam lepiej zrozumieć Pismo Święte i odważnie dawać świadectwo o Bogu i Jego miłości. Już za tydzień w liturgii będziemy przeżywali Uroczystość Zesłania Ducha Świętego, i będziemy prosić o Jego dary konieczne do tego, aby w większym stopniu żyć miłością Boga.
Dzisiejsza uroczystość Wniebowstąpienia Pana Jezusa kieruje w szczególny sposób naszą uwagę w stronę nieba. Jezus jest głową Kościoła, czyli całej wspólnoty ludzi ochrzczonych. Chrystus, nasza Głowa, oczekuje nas, swoich umiłowanych uczniów, w Królestwie Niebieskim. Tam jest nasza Ojczyzna, tam zdążamy w wędrówce życia. W modlitwie, jaką kapłan dziś podczas Mszy Świętej wypowiada nad darami składanymi na ołtarzu, są słowa prośby, aby Bóg udzielił nam łaski, by całe nasze życie kierować ku niebu. To bardzo ważna modlitwa, bo największą mądrością człowieka jest pamiętanie o niebie i takie życie, które doprowadzi do wiecznej nagrody. Wszystko, co robimy w życiu powinno nas kierować w stronę nieba. Nie powinniśmy robić niczego, co oddalałoby nas od Pana Boga, a dzieje się tak wtedy, gdy grzeszymy i wybieramy zło zamiast dobra.
W drugim dzisiejszym czytaniu słyszymy słowa Aniołów, którzy mówią do Apostołów: „Dlaczego stoicie i wpatrujecie się w niebo?” Apostołowie bowiem długo wpatrywali się w Jezusa, który w przestworzach zniknął im z oczu. Uczniowie Jezusa tak bardzo Go kochali, że mogliby się w Niego wpatrywać nieustannie. On był dla nich całym światem.
Dzisiejszy świat niestety bardzo się zmienił i często zapomina o Jezusie. Aniołowie dziś mogliby mówić do nas: dlaczego nie wpatrujecie się w niebo, dlaczego patrzycie tylko na ziemię i na to co doczesne, ziemskie? Dlaczego zapominacie o Jezusie, i nie myślicie o niebie?
Zapytajmy się dziś samych siebie, czy często wpatrujemy się w niebo? Czy często myślimy o tym co Boże, a nie o tym co ludzkie i doczesne? Czy codzienna modlitwa jest rzeczywiście naszym zaglądaniem do nieba i spotkaniem z Jezusem i Matką Najświętszą?
Święty Bernard takimi słowami zachęca do myślenia o niebie: „Niech myśl o raju będzie gwiazdą twojego życia: w dzieciństwie i młodości, w wieku dojrzałym i w starości, w radości i bólu, w pracy i odpoczynku. Na ziemi jesteśmy tylko na próbę, nasz dom jest w niebie”. I dodaje: „Chcesz wiedzieć co jest w niebie? Nic nie ma, czego nie chcesz, a wszystko jest, co chcesz”.
Zaś święty Filip Nereusz, z charakterystycznym dla siebie humorem, tak zachęca do gorliwej pracy dla nagrody w niebie: „Nie czas na spanie, ponieważ raj nie jest dla leniuchów”.
Prosimy dziś Jezusa, wstępującego do nieba, by pomagał nam nieustannie kierować nasze życie ku niebu. Aby niebo było naszą największą tęsknotą i największym pragnieniem.
Któż z nas nie pragnie nieba. Bóg spełnia te pragnienia dając człowiekowi wieczność. W Jego miłości zasadza się nasza wieczność. Kogo Bóg kocha, ten już nie przeminie. To Jego miłość czyni nas nieśmiertelnymi i właśnie ta Miłość udzielająca nieśmiertelności nazywa się niebem – Benedykt XVI.
Niebo to przebywanie w obecności Boga, który jest miłością.