Aktualności
Słowo na niedzielę
- Szczegóły
- Kategoria: Aktualności
- Opublikowano: sobota, 31 sierpień 2024 19:51
- Ks. Proboszcz
- Odsłony: 103
Serce to jeden z najważniejszych narządów w ciele człowieka. Odpowiada za przepływ krwi przez cały organizmu człowieka i dzięki temu możemy żyć. Serce noworodka, zaraz po urodzeniu, waży zaledwie 20 gram i bije około 150 razy na minutę, a serce człowieka dorosłego waży około pół kilograma i uderza z częstotliwością około 75 razy na minutę. W ciągu całego przeciętnego życia człowieka serce uderza około dwa i pół miliarda razy. Gdy serce przestaje bić, człowiek umiera. Nic dziwnego więc, że serce jest symbolem życia.
Serce jest też znakiem i symbolem miłości. Mieć dla kogoś serce to znaczy kochać go i być mu bardzo bliskim. Jeśli nasze serce jest daleko od kogoś lub czegoś, to znaczy, że nie są to dla nas ludzie, czy sprawy, naprawdę ważne.
O sercu wspomina dziś Pan Jezus. W rozmowie z faryzeuszami i uczonymi w Piśmie mówi, że chociaż wydaje im się, że wypełniają prawo Starego Testamentu, to jednak sercem są daleko od Boga. Jezus wyrzuca im, że czczą Pana Boga tylko wargami, tylko słowami, ale ich uczynki i postępowanie Panu Bogu się nie podoba. Przesadnie dbali o czystość rąk, dzbanków, naczyń miedzianych, a pomijali sprawy daleko ważniejsze. Uchylali przykazania Boże, a trzymali się ludzkiej tradycji.
Pan Jezus poprzez tę rozmowę zapisaną przez Świętego Marka Ewangelistę, zachęca nas do postawienia sobie pytania o naszą miłość. On poucza nas, że aby naprawdę podobać się Bogu, trzeba kochać Go z całego serca i wypełniać Jego przykazania. Nie wystarczy tylko słowami chwalić Boga, a sama modlitwa nie poparta dobrym chrześcijańskim życiem to zbyt mało, aby znaleźć upodobanie w Jego oczach. Modlitwa tylko wypowiadana wargami, a nie płynąca z pokornego serca, nie będzie wysłuchana.
„Prawy zamieszka w domu Twoim Panie”– to słowa psalmu dziś śpiewanego w liturgii. By zasłużyć na niebo, by zamieszkać w domu Boga na wieki, trzeba być człowiekiem prawym, to znaczy postępującym według prawa Bożego, wypełniającym Jego przykazania. Obietnice składane Bogu, same zapewnienia, że się poprawimy bez konkretnych czynów w tym kierunku, to zbyt mało. Mogą one być dobrym początkiem, ale nie można na tym poprzestać.
Wspaniały wychowawca młodzieży, święty Jan Bosco mówił do swoich wychowanków takie słowa: „Spotkacie ludzi bardziej wykształconych, bardziej zdolnych ode mnie, ale nikt nie pokocha was tak, jak ja was pokochałem”.
Tak do Boga mogliby powiedzieć wszyscy święci: Byli na świecie ludzie od nas bardziej wykształceni, bardziej zaradni, bogatsi, wyżej postawieni, ale nikt nie kochał Boga bardziej niż my. I udowodniliśmy to nie tylko słowami, ale całym życiem, czynami i postępowaniem.
Byłoby cudownie, gdybyśmy mogli, zgodnie z prawdą, powiedzieć podobnie do Pana Boga, o naszej, do Niego, miłości.
Nie wszyscy mogą być bardzo zdolni, wykształceni, przebojowi, bogaci i zaradni, nie wszyscy mogą osiągać wielkie sukcesy i robić oszałamiające kariery, ale wszyscy, bez wyjątku, możemy i powinniśmy kochać Boga z całego serca. I to jest najważniejsze. Kochać i czcić Go nie tylko wargami, ale całym sercem. Nie tylko słowami ale przede wszystkim czynami i postępowaniem. Przylgnąć sercem do Boga i Jego uczynić największą naszą miłością, to najcenniejszy skarb, jaki możemy zdobyć w naszym życiu.
Francuski podróżnik, pisarz i poeta, poświęcający się bezinteresownej pracy wśród trędowatych, Raul Follereau, napisał, że każda zasiana miłość wcześniej czy później zakwitnie i wyda owoc. Owocem naszej miłości do Boga i do ludzi będzie nagroda w niebie. Warto trudzić się z całego serca, warto czynić jak najwięcej dobra, by nasza miłość do Boga była jak najpiękniejsza.
Natomiast święty Bernard napisał: „Nie ma nic niemożliwego dla tego, kto wierzy, nie ma nic trudnego dla tego, kto kocha.” Piękne słowa! Jeżeli wierzymy Bogu, to nie tylko nic złego nie może nam się przytrafić, ale możemy także liczyć na Jego niezwykłą pomoc w życiu, bo przecież wiemy dobrze, iż dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych. Wierząc i ufając Mu całym sercem, będziemy świadkami rzeczy wielkich i niezwykłych. A jeżeli szczerze kochamy Pana Boga, to żadne trudności wynikające z przykazań i Jego nauki, nie są zbyt trudne, a nawet wydają się łatwe, bo wynikają z miłości. Miłość to nie jest obowiązek ale przywilej. Człowiek który kocha, nigdy nie narzeka, że musi coś zrobić dla osoby kochanej i nigdy nie traktuje tego jak ciężar. Raczej jest dumny i zaszczycony, że może udowodnić swoją miłość przez jakiś czyn, który wymaga pewnego wysiłku. Jest to przywilej, a nie obowiązek.
Mówi się, że miłość czyni biednego człowieka bogatym, a brak miłości, bogatego czyni żebrakiem.
Ewangelia dziś czytana zachęca nas również do troski o to, by nasze serca były czyste, dobre i szlachetne, bo tylko wtedy, tak naprawdę, mogą się one Bogu podobać. Praca nad uświęceniem naszego wnętrza, wyrzucenie wszelkich złych rzeczy z naszego serca, pokorna praca nad duchowym rozwojem sprawia, że sercem jesteśmy blisko Boga.
Dziś więc, wsłuchani w słowa naszego Zbawiciela zasmuconego zatwardziałością faryzeuszów i uczonych w Piśmie, że sercem są daleko od Boga, że nie mają Bożej miłości, pragniemy modlić się o miłość dla nas samych. By nasze serca biły dla Niego, by nie błądziły po bezdrożach, by tęskniły za Nim tak jak On tęskni za nami.
Ks. Jan Twardowski w jednym ze swoich wierszy napisał: „Bóg wszechmogący co prosi o miłość”. Można powiedzieć, że Bóg zakochany w człowieku, prosi nas o miłość, wręcz żebrze o miłość, o to, by nasze serce należało do niego. Bóg prosi o naszą miłość nie dlatego, że jej potrzebuje, ale dlatego, że ona jest konieczna dla nas, dla naszego zbawienia.