Słowo na niedzielę

Boże światło

Dziś, w czwartą niedzielę Wielkiego Postu,  ewangelista, św. Jan, opisuje historię Bartymeusza, człowieka niewidomego od urodzenia, któremu Pan Jezus przywrócił wzrok.
Niezwykle cennym darem od Boga jest wzrok. Nie sposób go przecenić. Ewangelia dzisiejsza nie pozostawia nam jednak wątpliwości, że jeszcze cenniejszym niż wzrok jest dar wiary. To prawdziwe światło z nieba, które wprowadza nas w inny, wspanialszy świat. Świat radości, pokoju i szczęścia.


     Czas  Wielkiego Postu, czas wielkopostnych wyrzeczeń i postanowień, czas rekolekcji i  spowiedzi, to czas w którym Pan Bóg przywraca nam wszystkim wzrok. Chodzi oczywiście o wzrok duchowy. Jest  to czas, gdy On otwiera  szerzej oczy naszej duszy i nasze ludzkie ciemności oświeca swoim boskim światłem. On uczy nas inaczej, piękniej, po Bożemu, z większą miłością,  spoglądać na siebie,  na nasze sprawy, na naszych bliskich i na cały świat. Bóg pomaga nam odkrywać piękno i radość życia! Bo wszyscy jesteśmy grzesznikami i bez Bożego światła, bez Bożej łaski i miłości, przypominamy niewidomego, który nic nie widzi i niewiele rozumie. Dopiero  dotyk Pana Jezusa i światło Bożej łaski pozwala nam lepiej widzieć, czyli po prostu rozumieć siebie samego, swoje życie i powołanie, swoje przeznaczenie i swoją przyszłość. Bo można mieć dobry wzrok w znaczeniu fizycznym, można bez okularów czytać nawet najmniejsze literki i dobrze widzieć nawet małe przedmioty z daleka, a być niewidomym w znaczeniu duchowym i Bożym. Nie tak bowiem człowiek widzi, jak widzi Bóg,

Kiedy Pan Jezus uzdrawiał niewidomego, uczynił błoto ze śliny, nałożył je na oczy niewidomego i powiedział mu, aby się obmył w sadzawce. On obmył się i wrócił widząc. To obmycie się niewidomego w wodzie z sadzawki przypomina Sakrament Chrztu Świętego. Można powiedzieć, że przed chrztem byliśmy w ciemnościach, woda chrztu świętego obmyła nas z grzechu pierworodnego i uczyniła dziećmi Bożymi, napełniła nas światłem z nieba. Chrzest święty wprowadził nas po raz pierwszy w światło Boże, w świat Bożej łaski i miłości. A jeśli popełniliśmy grzech ciężki, jeśli utraciliśmy Łaskę Bożą, jeśli w duchowym znaczeniu jesteśmy umarli, to św. Paweł woła: zbudź się o śpiący i powstań z martwych, a zajaśnieje  ci Chrystus. Pozwólmy, aby w Sakramencie Pokuty Pan Jezus dotknął naszej duszy, naszego serca, naszych oczu, a wtedy na nowo odzyskamy wzrok. Wtedy na nowo Chrystus będzie jaśniał w naszym życiu, w naszych dobrych uczynkach.
Ciekawe jest też takie  oto spostrzeżenie, że w Starym Testamencie tylko niektórzy byli wybrani przez Boga, by przez nich działy się wielkie rzeczy Boże. Samuel miał wybrać tylko jednego z siedmiu synów Jessego, aby go namaścić i poświęcić.  Natomiast Pan Jezus wprowadził nas w Nowy Testament, w którym wszyscy są wybrani i przeznaczeni do zbawienia. Bóg wszystkich wierzących namaszcza i poświęca w sakramencie Chrztu i Bierzmowania. Wszyscy możemy mieć udział w wiecznym królowaniu z Chrystusem w niebie.  Ale też prosi nas o to, aby w naszym ziemskim życiu i codziennych dobrych czynach odbijało się światło Chrystusa. Bo tylko wtedy będziemy się mogli zanurzyć  w Bożym świetle na całą wieczność.