Słowo na niedzielę

 

Odkrywanie skarbów

Gdyby ktoś nam powiedział, że na jakimś polu znajdują się zakopane skarby, to bardzo uważnie przekopalibyśmy całą ziemię, by odnaleźć ukryte bogactwo. Takim niezwykłym polem, rolą, gdzie ukryte są wspaniałe skarby, przeznaczone dla wszystkich ludzi, starszych i młodszych, jest Pismo Święte. Zawsze, gdy pochylamy się nad tekstem Świętej Księgi, odkrywamy prawdziwą mądrość, skarby, którymi Pan Bóg pragnie się z nami podzielić. Mądrość Boża jest bowiem o wiele cenniejsza niż największe bogactwo materialne. Boże skarby ukryte w Piśmie Świętym są klejnotami, które ozdabiają serca i dusze uczniów Chrystusa, są Bożą dłonią, którą On podaje, aby wprowadzić nas na wspaniałe szczyty ludzkiego życia.

 

 

Zawsze z  wielką uwagą powinniśmy czytać Pismo Święte, słuchać  pouczeń stamtąd płynących i jako najcenniejsze bogactwo, powinniśmy je przechowywać w skarbcu naszego serca.  

Jakimi skarbami ukrytymi we fragmentach Pisma Świętego dziś czytanych,  pragnie się Bóg z nami podzielić?

Przez Świętego Mateusza Ewangelistę mówi nam o sercu, które się Jemu podoba. O sercu pełnym miłosierdzia, które potrafi przebaczyć. W przypowieści o nielitościwym dłużniku zawarł prawdę o wielkości i małości człowieka. Oto król wzywa przed swoje oblicze dłużnika, który jest mu winien ogromną sumę stu tysięcy talentów. Aż trudno sobie wyobrazić jak wielki był to majątek. Ponad 200 ton złota! Kiedy dłużnik prosi o cierpliwość i przesuniecie terminu zwrotu długu, wspaniałomyślny król darował mu cały dług. Możemy tylko sobie wyobrazić jak bardzo powinien być szczęśliwy sługa, któremu darowano tak ogromny dług. Jak bardzo powinien się cieszyć wspaniałomyślnością i miłosierdziem króla. Jednak stało się coś  trudnego do zrozumienia, coś wręcz niewyobrażalnego. Sługa, któremu darowano przeogromny dług, wyszedł od króla i spotykając współsługę, który był mu winien niewielką kwotę w porównaniu z jego długiem, bo tylko sto denarów, nie tylko nie chciał mu przebaczyć i darować, ale nawet nie zgodził się na przesuniecie w czasie terminu spłaty.  Co więcej, wtrącił współsługę do więzienia, dopóki nie odda długu. Zasmucony król zmuszony był do interwencji. Raz jeszcze wezwał  nielitościwego dłużnika, cofnął gest miłosierdzia, postępując zgodnie z prawem, według czystej sprawiedliwości, kazał go oddać katom, dopóki nie odda całego długu. 

Tak naprawdę ta przypowieść jest o nas i o Panu Bogu. Podobnie zresztą jak wszystkie inne przypowieści Jezusa. Bóg, który jest królem całego świata, wspaniałomyślnie okazuje nam miłosierdzie i przebacza nasze grzechy, oczekując, że i my potrafimy wybaczyć innym ludziom ich winy wobec nas. Bóg, bogaty w miłosierdzie, jest gotów wybaczyć cały ogrom popełnionych win, zaniedbań i wszelkiego zła, ale w zamian pragnie, abyśmy nie zamykali serc  dla innych i sami potrafili chętnie wybaczać. Jeśli nie zdobędziemy się na dobroć, miłosierdzie i wspaniałomyślność, to Bóg nie będzie mógł nam okazać swojego miłosierdzia. Gdy nie przebaczamy innym, to pozawalamy na to, aby ogarnęła nas nienawiść, a ona jest jak trucizna, która zatruwa nie tylko pijącego, ale również i podającego. Wybaczenie natomiast nie jest porażką, ale prawdziwym zwycięstwem i to podwójnym, bo nad sobą i nad innymi.  

Święty Jan Bosco napisał: „Zemstą prawdziwego katolika jest przebaczenie i modlitwa za osobę, która obraża”. Natomiast święty Leon Wieki mówił: „Nie staraj się zemścić, ty, który tak bardzo potrzebujesz przebaczenia”.
         Zatem serce, które podoba się Bogu, to serce wspaniałomyślne, gotowe wybaczać i okazywać miłosierdzie. Taka postawa nie tylko podoba się Bogu, ale zasługuje na wielką nagrodę.