Słowo niedzielne

 

Zdrowie duszy i ciała

 

W Ewangelii dziś słyszymy o spotkaniu człowieka trędowatego z Panem Jezusem. Ów człowiek zapewne wiele słyszał o Mistrzu z Nazaretu, o Jego  dobrym sercu i o mocy, jaką posiadał, o Jego cudach i uzdrowieniach. Z wielką pokorą klęknął przed Jezusem i prosił Go: „Jeśli chcesz, możesz mnie oczyścić”. Wiemy, co było dalej. Pan Jezus, zdjęty litością uzdrowił go. Jezus nie bał się dotknąć trędowatego i rozmawiać z nim. Przywrócił mu zdrowie, a nawet możemy powiedzieć, że przywrócił mu życie, bo uzdrowiony mógł wrócić do swojego domu, do swojej rodziny i do normalnego życia. Możemy tylko sobie wyobrazić, jak bardzo ten człowiek ucieszył się z odzyskanego zdrowia, jak bardzo czuł się szczęśliwy.

Uradowany, nie potrafił milczeć, mimo że prosił go o to Pan Jezus, i wiele opowiadał o swym uzdrowieniu. Nic więc dziwnego, że, jak pisze Święty Marek, mimo iż Pan Jezus przebywał w miejscach pustynnych, to przychodziło  do Niego wielu ludzi, szukając u Niego pomocy i uzdrowienia. Wielu ludzi poruszonych tym cudownym uzdrowieniem, pragnęło spotkać się z Jezusem, bo wierzyli, że w ich życiu, dzięki temu spotkaniu,  wydarzy się coś ważnego i dobrego. 

My, którzy dziś jesteśmy na niedzielnej Eucharystii, jesteśmy nieco podobni do tamtych ludzi, opisanych w Ewangelii, bo przecież także przyszliśmy do Jezusa, żeby się z Nim spotkać, żeby napełnić się Jego łaską  aby u Niego znaleźć pomoc w naszych trudnościach i ogrzać się ciepłem Jego miłości.  Chcemy także pochylić się nad Słowem Bożej Mądrości. Ewangelia dzisiejsza, oprócz znaczenia dosłownego, ma też znaczenie symboliczne. Trąd, w znaczeniu biblijnym,  jest symbolem grzechu człowieka. Podobnie jak trąd niszczy ciało, szpeci go, czyni człowieka brzydkim, tak samo grzech brudzi duszę, czyni  brzydkimi duchowo, niszczy wewnętrzne piękno człowieka, który jest stworzony przecież na obraz i podobieństwo Boże. Człowiek jest stworzony, aby był piękny i święty, jak piękny i święty jest nasz Stwórca.

Każdego dnia jednak musimy walczyć z grzechem, bo często doświadczamy własnej słabości, a gdy grzeszymy, brudzimy swoją duszę i tracimy podobieństwo do Boga.  Podobnie jak w przypadku trądu, gdy ludzie byli bezradni i sami nie mogli sobie pomóc, ani nikt inny nie mógł uleczyć ich choroby, tak samo jest w przypadku grzechu. Ani my sami, ani inni ludzie nie mogą nas oczyścić z brudu grzechu i uzdrowić naszej duszy. Może to zrobić tylko Pan Jezus, Jedyny uzdrowicie ludzkiej duszy, Jedyny przywracający duchowe piękno i podobieństwo do Boga.

Każdy chciałby być zdrowy i piękny. Wiele czasu, pieniędzy i wysiłku poświęcamy dla zdrowia i piękna ciała. Ewangelia dzisiejsza zachęca nas do postawienia sobie pytania, czy w podobny sposób troszczymy się o zdrowie duchowe, o piękno naszej duszy. Czy często przychodzimy do Jezusa, aby nas dotknął i uzdrowił, aby nas oczyścił i uczynił piękniejszymi. Czy umacniamy przyjaźń z Nim, dzięki której stajemy się bardziej podobni do Boga.  

Panie Jezu, prosimy Cię serdecznie o łaskę zdrowia, abyśmy mogli jak najlepiej się uczyć, rozwijać talenty i zdolności, aby w życiu zrobić wiele dobrego. Naucz nas szanować zdrowie swoje i innych. Prosimy Cię o zdrowie dla kolegów i koleżanek, którym zdrowia brakuje najbardziej. Polecamy Ci chorych z naszych rodzin, abyś ich napełnił swoją łaską i pokojem. A najbardziej prosimy Cię o łaskę duchowego zdrowia i piękna, abyśmy wszyscy mogli dojść do radości życia wiecznego.