Słowo na niedzielę

 Mamy więcej niż myślimy

 

Ewangelia to Radosna Nowina o zbawieniu. Ma ona swoich bohaterów, choć głównym bohaterem Ewangelii jest, oczywiście, Pan Jezus, Syn Boży. Z Ewangelii dowiadujemy się o narodzeniu Pan Jezusa, o Jego życiu i o cudach, których dokonał, o Jego męce i śmierci, i o tym, że zmartwychwstał, aby otworzyć nam bramę do nieba. Z Ewangelii znamy też naukę Pana Jezusa, Jego  przypowieści i słowa, którymi zadziwiał i zachwycał ludzi. Ewangelia to prawdziwy skarb dla wszystkich ludzi wierzących, zarówno tych, którzy żyli przed nami, jak i nas żyjących na początku XXI wieku. 

Ale oprócz Jezusa Ewangelia ma także innych bohaterów. Kogo zatem jeszcze możemy nazwać bohaterami Ewangelii? Z całą pewnością Matkę Bożą, świętego Józefa, Apostołów. Myślę, że bohaterami Ewangelii można także nazwać wielu innych dobrych ludzi, starszych i młodszych, o których Ewangelia wspomina kilka razy, albo tylko raz. Jeden, jedyny raz. Czy znamy takich ludzi?

Oto w Ewangelii dziś czytanej spotykamy pewnego chłopca. Może był podobny do niektórych z was, obecnych na Mszy Świętej. Nie wiemy dokładnie ile miał lat, jakie miał włosy i czy był zdolny. Nie znamy jego imienia. Ale możemy go nazwać jednym z bohaterów dzisiejszego fragmentu Ewangelii.  Był blisko Pana Jezusa, słuchał Jego słów i, co najważniejsze, pomógł Jezusowi w uczynieniu cudu! Dał Panu Jezusowi 5 chlebów jęczmiennych i 2 ryby, które miał ze sobą,  a Jezus dokonał cudu rozmnożenia i nakarmił  wielki tłum ludzi, w którym było około 5 tysięcy mężczyzn. Być może te 5 chlebków jęczmiennych i 2 rybki to było drugie śniadanie, cały prowiant chłopca, który wybrał się na dłuższą wycieczkę?  Oddał jednak Jezusowi wszystko co miał ze sobą. I dzięki temu stał się świadkiem czegoś niezwykłego i wspaniałego! Zobaczył na własne oczy wielki cud rozmnożenia chleba i ryb. Zobaczył, że to, co miało być tylko dla niego, czy najwyżej dla kilku osób, dzięki Jezusowi, wystarczyło do nakarmienia wielkiej rzeszy ludzi! Chłopiec dał Jezusowi to co miał, a Jezus dokonał rzeczy niezwykłej!

Kochani, ten chłopiec, którego opisuje Ewangelia, jest dla nas wszystkich, większych i mniejszych, jakimś znakiem i symbolem. Historia tego chłopca uczy, że jeśli my zachowamy się podobnie, jeśli damy Jezusowi to, co, jak nam się wydaje, należy tylko do nas, to staniemy się świadkami rzeczy wielkich, wspaniałych i niezwykłych! Staniemy się świadkami cudu! Pan Jezus nie pragnie naszego chleba ani ryb, nie pragnie naszego pokarmu. On pragnie od nas czegoś zupełnie innego. Pragnie naszych serc, naszej miłości i dobroci. Pan Jezus chce, abyśmy Mu ofiarowali nasz czas, nasze zdolności, nasze życie. Może czasem myślimy, że mamy tak mało, tak niewiele, („cóż to jest dla tak wielu”), ale Bóg może dokonać cudu, rozmnożyć to, co Mu dajemy, a wtedy właśnie dzieją się rzeczy wielkie, piękne i niezwykłe. Mamy więcej niż myślimy, o wiele więcej. Pozwólmy tylko działać Jezusowi w naszym życiu! Chciejmy z Nim zaprzyjaźnić się, chciejmy z Nim współpracować! Dzięki dobremu sercu i współpracy z Bożą łaską, możemy czynić wiele dobra, a nawet kamienie zamieniać w chleb. Tak było w XVII wieku we Francji. Podczas klęski głodu zmarło wielu ludzi. Francuska królowa, Anna Austriaczka, spotkała na schodach zamku Świętego Wincentego a Paulo. Szyję królowej zdobiła drogocenna kolia z kamieni szlachetnych. Święty Wincenty, wielki opiekun i Apostoł ubogich, spojrzał na klejnot i zapytał królową: Czy Wasza Królewska Mość mogłaby sprawić, aby te kamienie stały się chlebem? Królowa zrozumiała intencje świętego, zdjęła naszyjnik i podała go Wincentemu, który niezwłocznie sprzedał klejnoty i kupił chleb, by nakarmić głodnych. Dobre serca i Boże natchnienia potrafią zamienić  kamienie na chleb.

W pięknym psalmie dziś śpiewanym powtarzaliśmy słowa: „Otwierasz rękę, karmisz nas do syta”. Bóg Ojciec jest dobry dla swoich dzieci. Karmi nas swoją miłością, radością i pokojem. Troszczy się też w bardzo różny sposób o nasze codzienne potrzeby. Moglibyśmy powiedzieć, że otwiera swoją rękę i karmi nas, jak małe dzieci. Ale Jego największym pragnieniem jest obdarowanie każdego szczęściem wiecznym. To najcenniejszy i najwspanialszy dar, jaki chce nam ofiarować. Życie wieczne w niebie, gdzie będziemy nakarmieni do syta Bożą chwała i miłością, gdzie będziemy przebywali z Bogiem i z tymi, którzy nas kochają i których my kochamy.

Drodzy, Ewangelia dziś czytana przekazuje nam bardzo ważną prawdę, że Pan Jezus nas potrzebuje. Mimo, że jesteśmy mali, słabi, niedoskonali, grzeszni, mimo, że mamy tak niewiele. Pan Jezus potrzebuje bowiem naszego czasu, naszych zdolności, naszych talentów, On potrzebuje po prostu nas. Potrzebuje nas po to, aby dokonywać cudów. Aby rozmnażać miłość, dobroć i szlachetność. Aby kamienie zamieniać w chleb. Bądźmy blisko Jezusa, żyjmy z Nim i dla Niego. On uczyni nasze życie fascynującym! On zaspokoi nasze pragnienia, nakarmi chlebem z nieba tak, jak nakarmił lud na pustyni. On doprowadzi nas do wiecznego szczęścia i nasyci nas wieczną miłością.