Słowo na niedzielę

Gdy w domu lub na dworze jest ciemno, to człowiek nie czuje się pewnie i bezpiecznie, w jego sercu jest niepokój, a nawet obawa i strach przed czymś złym. Zupełnie inaczej czujemy się, gdy jest jasno, gdy światło rozprasza ciemności. Wtedy jest przyjemnie i bezpiecznie. Jest to poniekąd zrozumiałe, bo w ciemnościach łatwo się przewrócić, zrobić sobie krzywdę, napotkać na przeszkodę , której nie widać. Ponadto w ciemnościach dzieje się wiele złego przez niedobrych ludzi. Kradzieże, rozboje, napady i wiele innych złych rzeczy, dzieje się wtedy, gdy jest ciemno. Sprawcy zła chcieliby ukryć swoje czyny i swoje twarze  w ciemnościach, aby pozostali nie rozpoznani, aby nie wyszły na światło dzienne ich złe czyny. Noc i ciemność są symbolem zła i grzechu. A o niedobrych ludziach, którzy czynią wiele zła, mówimy czasem  potocznie, że mają czarny charakter, albo że są łotrami spod ciemnej gwiazdy.

Dziś w kościele rozpoczęliśmy nowy czas, nowy okres liturgiczny. Rozpoczęliśmy nowy Rok Kościelny, podczas którego będziemy rozważać wielkie rzeczy, jakie Bóg czyni dla człowieka.  Będziemy przeżywać  historię zbawienia i uczestniczyć w niej. Będziemy cieszyli się z narodzin Syna Bożego wśród nas, będziemy słuchać Jego nauki, Jego słów pełnych Bożej mądrości, miłości i miłosierdzia. Będziemy wreszcie odkrywali tajemnice paschalne, czyli śmierć i zmartwychwstanie Pana Jezusa. Całość Bożych tajemnic przeżywamy w ciągu jednego roku, by w następnym  znów  przeżywać je ponownie, ale już z większą świadomością, z głębszą wiarą i silniejszą miłością.  

         Zatem dziś jest kolejny nowy początek, nowy etap. Naśladując Naród Wybrany, który przez wiele wieków oczekiwał narodzin zapowiedzianego Mesjasza, czyli Zbawiciela, my także rozpoczynamy rozważanie historii zbawienia od oczekiwania na przyjście Jezusa Chrystusa, na narodziny Bożego Syna.  Nowy Rok kościelny rozpoczynamy od  czasu zwanego Adwentem. Z języka łacińskiego  słowo „Adwent”  oznacza przyjście. Przyjście Pana. Przez cztery adwentowe tygodnie oczekujemy na narodziny naszego Zbawiciela - Jezusa Chrystusa.  Adwent ma podwójny charakter. Przygotowuje nas na Boże Narodzenie, gdy będziemy przeżywać narodziny Bożego Syna w stajence betlejemskiej, ale przypomina nam także o tym, że kiedyś, na końcu czasów, Pan Jezus przyjdzie do nas jeszcze raz, po to, aby królować nad całym światem.

To oczekiwanie na przyjście Naszego Pana nie polega tylko na tym, że każdego kolejnego dnia zrywamy kartkę z kalendarza czekając bezczynnie i  licząc godziny, które pozostały do Jego narodzin. Adwent zachęca nas do tego, by przygotować swoje serce  na spotkanie z przychodzącym Bogiem. By zrobić dla Niego miejsce w swoim sercu.

Święty Paweł, wspaniały Apostoł Narodów, w jednym, trafnym zdaniu, zawarł najkrótszy program pracy na czas Adwentu dla każdego z nas. Słyszeliśmy dziś w drugim czytaniu słowa Jego listu skierowane niegdyś do mieszkańców Rzymu, a dziś te same słowa są skierowane do nas wszystkich: „Odrzućmy uczynki ciemności, a przyobleczmy się w zbroję światła”.

Warto dobrze zapamiętać sobie to jedno zdanie i uczynić je hasłem na tegoroczny Adwent. Odrzucić uczynki ciemności, to znaczy: powyrywać chwasty grzechu z ogrodu naszej duszy, wypowiedzieć wojnę złu, które chciałoby zamieszkać w naszym sercu. Odrzucić uczynki ciemności,  to znaczy nie robić niczego, czego później trzeba się wstydzić, tak postępować, aby nasze czyny zasługiwały na nagrodę od Pana Boga.

Należy więc, na początku Adwentu, znaleźć chwilę czasu, aby spokojnie pomyśleć nad tym, co jest tą „ciemnością” w moim życiu, co jest złem, które trzeba poprawić, co jest grzechem, który trzeba odrzucić.

Trzeba zrobić postanowienia, aby odrzucić zło; trzeba podjąć wyrzeczenia, aby wzmocnić siłę swego ducha. Aby stać się lepszym i założyć zbroję światła, czyli  sprawić, aby w naszym sercu było miejsce do Pana Jezusa, który pragnie w nas zamieszkać. Owa zbroja światła, to łaska uświęcająca, która ozdabia  duszę i wzmacnia w nas to, co dobre i piękne.   Postarajmy się zrobić  wszystko, by nie zmarnować czasu Adwentu, by go nie przespać, i jak najlepiej wykorzystać.  Znajdźmy czas na modlitwę, która rozszerza serce i przybliża do Boga.

„Czuwajcie!” To słowo, które w Adwencie będziemy słyszeli wiele razy. Przypomina nam ono o tym, aby nie przegapić, nie przespać, nie zmarnować czasu, który sam Bóg daje nam na poprawę i przemianę, na odrzucenie uczynków ciemności i życie w Bożym świetle.

         Zakończmy nasze rozważania modlitwą adwentową:

 

Drogi Boże,

Bądź płomieniem, który oświetla mą drogę

w czasach ciemności, gdy siedzę i czekam,

aż nadejdzie Jezus.

 

Drogi Boże,

Bądź płomieniem, który ogrzewa moją duszę

w czasach chłodu, gdy siedzę i czekam,

aż nadejdzie  Jezus

 

Drogi Boże,

Bądź płomieniem, który rozweseli moje serce

w czasach smutku, gdy siedzę i czekam,

aż nadejdzie Jezus

 

Drogi Boże,

Bądź płomieniem, który trzaska i śpiewa

w czasach milczenia, gdy siedzę i czekam,

aż nadejdzie Jezus

 

Drogi Boże,

Niech Jezus będzie ze mną dzisiaj i zawsze,

moje światło i zbawienie. [1]

 

 

 

 

 

 

[1] Lois Rock, 1000 modlitw dla dzieci, Warszawa 2008, s. 433