Słowo na niedzielę

W minioną środę,  w Środę Popielcową, rozpoczęliśmy nowy czas w liturgii kościoła: Wielki Post. Wielki, to znaczy że trwa długo, bo aż 40 dni. Tyle dni Pan Jezus był kuszony na pustyni przez szatana. Post oznacza, że w tym czasie nie urządzamy hucznych zabaw i tańców, że mniej myślimy o rozrywce i żartach, a więcej o Panu Jezusie, o modlitwie i o stawaniu się lepszym, o poprawie swojego życia.

Wielki Post ma także nas przygotować na największe i najwspanialsze święto naszej wiary: na Mękę, Śmierć i Zmartwychwstanie Pana Jezusa.

Dziś w Ewangelii czytaliśmy o tym, jak szatan kusił Pana Jezusa na pustyni przez 40 dni. Ten szczególny pojedynek zakończył się  oczywiście zwycięstwem Pana Jezusa. Ale szatan nie daje za wygraną i wcale nie śpi. Ciągle kusi ludzi i niestety wielu z nas daje się oszukać i popełnia grzechy. Szatan jest naszym przeciwnikiem i wrogiem. On zazdrości nam, że możemy dojść do nieba i robi wszystko, aby nam w tym przeszkodzić. Musimy pamiętać, że z szatanem nie ma żartów i trzeba bardzo uważać, aby nie zgubić drogi do Pana Boga. Święty Piotr pisze, że: „Szatan jak lew ryczący krąży, szukając kogo pożreć”. Musimy być mocni w wierze i blisko Jezusa, aby mu się skutecznie przeciwstawić.

         Pewien  chłopiec marzył o tym, aby zostać sławnym piłkarzem. Często wyobrażał sobie, że gra w piłkę na wspaniałym stadionie, strzela bramki i jest oklaskiwany przez wielu kibiców. Kiedy stał się nieco większy i zaczął uczyć się religii, pomyślał sobie, że życie to także taki szczególny mecz piłkarski. Mecz przeciwko szatanowi. Jeśli człowiek zrobi coś dobrego, to tak, jakby strzelił gola i wygrywa w meczu. Jeśli natomiast  zrobi coś złego, jeśli zgrzeszy, to tak, jakby gola stracił, jakby szatan strzelił bramkę i wynik meczu staje się niekorzystny. Taki mecz ze złem trwa przez całe życie. Kiedy Pan Bóg, Wielki Sędzia, Sprawiedliwy i Nieomylny, zagwiżdże po raz ostatni, kiedy obwieści, że mecz się zakończył, że skończyło się nasze życie, wtedy okaże się, jaki jest wynik tego meczu. Wtedy okaże się ile człowiek strzelił goli, a ile stracił, ile w jego życiu było dobra, piękna i miłości, a ile zła, grzechu i  nienawiści.  Czasem w życiu coś się nie układa, wydaje nam się, że przegrywamy, że dobra czynionego przez nas jest tak niewiele. Zawsze, dopóki żyjemy, jest nadzieja że będzie lepiej, jest czas, żeby wszystko poprawić. W meczu sportowym też bywa, że się przegrywa, ale tak naprawdę liczy się tylko to, co jest  na końcu. Nie jest ważne, jaki był wynik do przerwy, czy w dowolnej minucie meczu. Najważniejszy jest wynik, gdy sędzia zagwiżdże po raz ostatni, kończąc zawody. Dlatego ważne jest, aby nigdy się nie poddawać, aby podnosić się z upadków i na nowo walczyć o wiarę, o dobro, i miłość.    Nagrodą w tym meczu nie będzie puchar czy medal, ale  nagroda najważniejsza z możliwych, czyli życie wieczne w niebie z Bogiem i z tymi, których się kocha.

Drodzy, największym naszym sprzymierzeńcem i pomocnikiem w tym meczu o życie wieczne jest Pan Jezus. On, jako wspaniały nauczyciel i znakomity trener, uczy tego, co najważniejsze. Pan Jezus nie zostawia nas samym sobie, ale troszczy się o naszą mądrość i nasze siły. Poucza swoim słowem. Na Mszy Świętej, gdy czytamy Pismo Święte, gdy się modlimy, On daje nam wskazówki, dzięki którym wiemy jak postępować. Pan Jezus pragnie też wzmocnić siłę naszego ducha, nasz charakter, naszą dobrą wolę. Jako dobry nauczyciel i trener, wiele od ludzi wymaga, bo to jest najlepsza droga do zwycięstwa. W czasie Wielkiego Postu On zachęca nas, abyśmy przez żarliwą modlitwę, dobre uczynki, wielkopostne wyrzeczenia i postanowienia, przez spowiedź i rekolekcje, stali się mocniejsi wewnętrznie, a wtedy łatwiej pokonamy wszelkie pokusy i okazje do grzechu, z Bożą pomocą pokonamy szatana.

Kochani,  dziś, na początku Wielkiego Postu, gdy w Ewangelii czytamy o tym, jak Pan Jezus pokonał szatana, Kościół prosi  wszystkich ludzi, aby byli blisko Jezusa.  Być może słuchając Ewangelii o zwycięstwie Pana Jezusa nad szatanem na pustyni  uśmiechamy się i podziwiamy Go. Ale to nie wystarczy. Skandynawski filozof  Soren  Kirkegaard napisał, że Pan Jezus nie chce tych, którzy Go podziwiają, lecz tych, którzy Go naśladują. On pragnie, abyśmy od Niego uczyli się jak pokonywać zło i stawać się coraz lepszymi ludźmi. Szczególnym darem wielkopostnego czasu dla nas są piękne nabożeństwa Drogi Krzyżowej i Gorzkich Żali. Tu spotykamy się z Panem Jezusem cierpiącym za  grzechy ludzi. Tu  na nowo odkrywamy jak bardzo On nas kocha i jak wiele Go ta miłość kosztowała. Uczestnicząc duchowo w Jego cierpieniach, napełniamy się Jego łaską i wzmacniamy swoje siły. 

Postanówmy sobie dziś, że nie zmarnujemy czasu Wielkiego Postu, że będziemy blisko Pana Jezusa, że będziemy Go słuchać i naśladować, po to, aby  wygrać nasze życie, aby dojść do nieba.