Aktualności

Słowo na niedzielę

Jak być szczęśliwym?

Każdy człowiek marzy o tym, aby być szczęśliwym. Starszy i młodszy, bogatszy i biedniejszy, zdrowy i chory, wykształcony i mniej zdolny. Wszyscy pragną, aby ich życie było piękne i szczęśliwe. I nawet jeśli nie zawsze ludzie wiedzą czym jest szczęście, to  gotowi są wiele zrobić, aby je zdobyć.

Szczęście próbowało opisać wielu naukowców i filozofów, wielu poetów i ludzi kultury. Każdy na swój sposób chciał odkryć czym ono jest i gdzie je można znaleźć. Nie ma takiej biblioteki na świecie, która byłaby w stanie pomieścić wszystkie książki, rozprawy naukowe i prace filozoficzne na temat szczęścia. I okazuje się, że o wiele łatwiej określić, kiedy człowiek nie jest szczęśliwy, kiedy mu czegoś brakuje, kiedy jest mu źle. O wiele trudniej dostrzec i opisać szczęście.

Wielu ludziom wydaje się, że będą szczęśliwi, jeśli będą mieli wielkie bogactwo i stać ich będzie na wiele rzeczy. Ale bardzo szybko okazuje się, że nawet jeśli człowiek ma bardzo wiele kosztownych rzeczy i stać go na kupienie sobie „niemal wszystkiego” to i tak szczęścia nie można kupić za żadne pieniądze, za żadne skarby świata.

Zatem jak je zdobyć? Od wieków ludzie szukają odpowiedzi na to pytanie. A co na to Bóg?

Dziś w Ewangelii, we fragmencie nazywanym „Kazanie na górze” Pan Jezus mówi o szczęściu. Ale jakże dziwnie brzmią słowa Jezusowej nauki. Nam szczęście kojarzy się z bogactwem, zdrowiem, władzą, siłą i powodzeniem. Tymczasem Jezus szczęśliwymi, czyli błogosławionymi, nazywa ubogich, płaczących, cichych, łaknących sprawiedliwości, miłosiernych, ludzi czystego serca, kochających pokój i prześladowanych z powodu sprawiedliwości. Wydaje się, że coś tu nie gra, że może niezbyt dobrze zrozumieliśmy słowa Jezusa! Ale On nie zostawia nam żadnych wątpliwości. Błogosławieni ubodzy w duchu, błogosławieni, którzy płaczą, błogosławieni miłosierni i tak dalej, i tak dalej. Trzeba nam więc lepiej zastanowić się nad Jego słowami i odnaleźć ich najgłębszy sens i prawdziwe znaczenie. I rzeczywiście, choć nie bez pewnego trudu, możemy zrozumieć sens Jezusowych błogosławieństw. I może domyślamy się, dlaczego ludzie inaczej patrzą na szczęście niż Pan Bóg. Człowiek chcieliby być szczęśliwy już dziś, teraz, zapominając, że jeśli szczęście pojawia się nagle, to równie szybko odchodzi. A Bóg mówi o szczęściu nie na chwilę, nie na 5 minut, ale za zawsze, na całe  życie, a zwłaszcza  na całą wieczność. Dlatego warto jeszcze raz pochylić się nad słowami Jezusa o szczęśliwych ludziach. 

Błogosławieni ubodzy w duchu, czyli tacy, którzy rezygnują z wielu dobrych rzeczy, aby zdobyć królestwo niebieskie.

Błogosławieni, którzy płaczą nad swoimi grzechami, którzy się smucą, że nie są tak dobrzy jak mogliby być, jak tego oczekuje Pan Bóg. Szczęśliwi są ci, którzy się smucą, że nie wszystko im się udało i bardzo chcieliby, żeby było lepiej.

Błogosławieni cisi, pokorni, tacy, którzy się nie wywyższają nie krzyczą głośno, ale czynią dobro bez rozgłosu i nie dla pochwały ludzkiej.

Błogosławieni, którzy pragną sprawiedliwości i szukają jej nawet wtedy, gdy inni postępują inaczej, także wtedy, gdy szukanie sprawiedliwości nie przynosi korzyści materialnej.

Błogosławieni miłosierni czyli tacy, którzy okazują innym miłosierdzie, pomoc i przebaczenie. Nawet wtedy, gdy, jak nam się wydaje, ktoś na to, tak  po ludzku, nie zasługuje.

Błogosławieni czystego serca, bo tylko czystym sercem można zobaczyć Boga i zasłużyć na oglądanie Go w niebie.

Błogosławieni czyniący pokój, zgodę i jedność, tacy Bogu się podobają.

Błogosławieni którzy cierpią dla sprawiedliwości, niezasłużenie, bo sam Bóg będzie im to wynagradzał.

Kochani, 8 błogosławieństw to 8 dróg do tego aby być szczęśliwym. Nie są to łatwe drogi, ale przecież nic co piękne i wspaniałe nie jest łatwe. Warto  jednak iść takimi drogami bo na nich na pewno spotkamy Jezusa, a On zaprowadzi nas do nieba.

Kiedy jesteśmy młodzi, to może nam się wydawać, że to co mówi Jezus o szczęściu jest trochę smutne i może nie do końca chcemy się z tym zgodzić. Ale kiedy człowiek staje się starszy, to przekonuje się, że w słowach Jezusa jest wielka prawda. To, co przeważnie ludzie uważają za szczęście, wcale nim nie jest. Trudno spotkać starszego człowieka, który już przeżył wiele lat i powoli zbliża się do końca swego życia, i  któryby  żałował, że postępował według słów Jezusa, że wchodził na drogę błogosławieństw. Wręcz przeciwnie. W większości tacy  ludzie najczęściej żałują, że nie wystarczająco  słuchali Jezusa, że żyli po swojemu, że nie zawierzyli do końca Panu Jezusowi.

Francuski pisarz,  laureat Nagrody Nobla,  Francois Mouriac, napisał pod koniec swojego życia, że dla niego największym szczęściem jest świadomość, że przez całe swoje życie kochał Jezusa i starał się być mu wierny.  

Podobnie jeden z największych uczonych XVII wieku, Blaise Pascal, znakomity matematyk, fizyk i filozof, zachęcał do tego, aby nawet mimo pewnych wątpliwości w życiu, zawsze wierzyć Bogu i stawiać na Niego. I sam mimo ogromnej wiedzy i wielu zdolności, ostatnie lata swego życia poświęcił nie nauce, ale lepszemu poznaniu Pana Boga i pokochaniu Go. Zapisał też wiele pięknych myśli, które ludziom pomagają zbliżyć się do Boga. 

Warto więc wybierać drogę życia, na którą zaprasza nas Jezus, bo jest to droga do prawdziwego  szczęścia, to droga  do nieba.

Pan Jezus proponuje szczęście nie na 5 minut czy na pół roku, ale takie, które nigdy się nie skończy.

Panie Jezu, dziękujemy Ci za tę wspaniałą naukę o szczęściu. I prosimy gorąco, abyś udzielił nam sił, by iść za Twoimi wskazaniami. Bo sama wiedza o tym co dobre jeszcze nie wystarcza, aby być szczęśliwym. Powadź nas do siebie drogą błogosławieństw, abyśmy byli szczęśliwi na wieki.