Słowo na niedzielę

W minioną środę,  Środę Popielcową, rozpoczęliśmy nowy czas w liturgii kościoła: Wielki Post.
Wielki, to znaczy że trwa długo, bo aż 40 dni. Tyle dni Pan Jezus był kuszony na pustyni przez szatana.
Post, to znaczy, że w tym czasie nie urządzamy hucznych zabaw i tańców, że mniej myślimy o rozrywce i żartach, a więcej o Panu Jezusie, o modlitwie i o stawaniu się lepszym, o poprawie swojego życia.
Wielki Post ma także nas przygotować na największe i najwspanialsze święto naszej wiary: na Mękę, Śmierć i Zmartwychwstanie Pana Jezusa.


Dziś w ewangelii czytaliśmy o tym, jak szatan kusił Pana Jezusa na pustyni przez 40 dni.  Ten szczególny pojedynek zakończył się  oczywiście zwycięstwem Pana Jezusa. Ale szatan nie daje za wygraną i wcale nie śpi. Ciągle kusi ludzi i niestety wielu z nas daje się oszukać i popełnia grzechy. Szatan jest naszym przeciwnikiem. On zazdrości nam, że możemy dojść do nieba i robi wszystko, aby nam w tym przeszkodzić. Musimy pamiętać, że z szatanem nie ma żartów i trzeba bardzo uważać, aby nie zgubić drogi do Pana Boga.
    Pewien   chłopiec marzył o tym, aby zostać sławnym piłkarzem. Często wyobrażał sobie, że gra w piłkę na wspaniałym stadionie, strzela  bramki i jest oklaskiwany przez wielu kibiców.  Kiedy stał się nieco większy i zaczął uczyć się religii, pomyślał sobie, że   życie to  także taki mecz piłkarski. Mecz przeciwko szatanowi. Jeśli człowiek zrobi coś dobrego, to tak, jakby strzelił gola i wygrywa w meczu. Jeśli natomiast  zrobi coś złego, jeśli zgrzeszy, to tak, jakby gola stracił, jakby szatan strzelił bramkę i wynik meczu staje się niekorzystny. Taki mecz trwa przez całe życie. Kiedy Pan Bóg, Wielki Sędzia, Sprawiedliwy i Nieomylny,  zagwiżdże po raz ostatni, kiedy obwieści, że mecz się zakończył, że skończyło się nasze życie, wtedy okaże się, jaki jest wynik tego meczu. Wtedy okaże się ile człowiek strzelił goli, a ile stracił; ile w jego życiu było dobra, piękna i miłości, a ile zła, grzechu i  nienawiści.  Nagrodą w tym meczu nie będzie puchar czy medal, ale najpiękniejsza nagroda życia wiecznego w niebie z Bogiem i z tymi, których się kocha.
Drodzy, największym  naszym sprzymierzeńcem i pomocnikiem  w tym meczu o życie wieczne jest Pan Jezus. On, jak wspaniały nauczyciel i znakomity trener, uczy nas  tego, co najważniejsze. Pan Jezus nie zostawia nas samym sobie, ale troszczy się o naszą mądrość i nasze siły.  Poucza nas swoim słowem. Na Mszy świętej, gdy czytamy Pismo święte,  gdy się modlimy, On daje nam wskazówki, dzięki którym wiemy jak postępować. Pan Jezus pragnie też wzmocnić siłę naszego ducha, nasz charakter, naszą dobrą wolę. Jak dobry nauczyciel i trener, wiele od nas wymaga, bo to jest najlepsza droga do zwycięstwa. W czasie Wielkiego Postu On zachęca nas, abyśmy przez żarliwą modlitwę, dobre uczynki, wielkopostne wyrzeczenia i postanowienia, przez spowiedź i rekolekcje,  stali się mocniejsi wewnętrznie, a wtedy łatwiej pokonamy wszelkie pokusy i okazje do grzechu, z Bożą pomocą pokonamy szatana.
Kochani,  dziś, na początku Wielkiego Postu, gdy w ewangelii czytamy o tym, jak  Pan Jezus pokonał szatana, Kościół prosi  nas, abyśmy byli blisko Jezusa.  Abyśmy od Niego uczyli się jak pokonywać zło i stawać się coraz lepszymi ludźmi. Na pięknych wielkopostnych nabożeństwach Drogi Krzyżowej i Gorzkich Żali spotykamy się z Panem Jezusem, uczestniczymy w Jego cierpieniach, napełniamy się Jego łaską i wzmacniamy swoje siły, aby wygrać nasz życiowy mecz o wieczną nagrodę w niebie.
Postanówmy sobie dziś, że nie zmarnujemy czasu Wielkiego Postu, że będziemy blisko Pana Jezusa, że będziemy Go słuchać i naśladować, po to, aby  wygrać nasz życiowy mecz, aby dojść do nieba.