Słowo na niedzielę

 

 

Jezus dźwiga nasze grzechy i uczy prawdziwej wielkości

 

Bardzo często słyszymy, że Pan Bóg nas kocha, ale nie zawsze potrafimy to sobie wyobrazić w jakiś konkretny sposób. W kościele, na lekcjach religii, na spotkaniach modlitwy, czytając pobożne książki, słyszymy o wielkiej miłości, jaką Bóg ma do każdego człowieka. Być może zastanawiamy się nad tym w jaki sposób Bóg okazuje nam swoją miłość. W odpowiedzi na to pytanie może nam pomóc  liturgia Słowa dzisiejszej niedzieli.

Miłość Boga do każdego człowieka przejawia się między innymi w tym, że Syn Boży wziął na siebie nasze grzechy i nieprawości. Że Pan Jezus zapłacił własną krwią za nasze zbawienie. Prorok Izajasz żyjący 7 wieków przed narodzeniem Chrystusa napisał, że Jezus usprawiedliwi wielu ludzi, że On będzie dźwigał ludzkie nieprawości i przez Niego wypełni się wola Boża.  Natomiast  Święty Marek, Ewangelista, dopowie, że Jezus przyszedł na świat, nie po to, aby Mu służono, ale by służyć, aby dać swoje życie jako okup za wielu ludzi, którzy dzięki Niemu będą zbawieni. Innymi słowy Jezus wziął na siebie karę za nasze grzechy, karę, która, ze sprawiedliwości należała się nam. Dzięki Jezusowi mamy nadzieję życia wiecznego z Bogiem. Ale to nie znaczy, że skoro tak jest, skoro Pan Jezus uczynił dla nas tak wiele i zapłacił za nasze zbawienie tak wysoką cenę, cenę cierpienia, poniżenia i śmierci na krzyżu, to my już nic nie musimy robić dla swojego zbawienia. Nie jest tak, że Jezus już wszystko za nas zrobił, a my nie musimy się starać o cokolwiek. Wręcz przeciwnie! Musimy wytężyć nasze duchowe siły, aby nasze życie mogło się Bogu podobać.  

Musimy zatem mocno współpracować z Bogiem w dziele naszego zbawienia. Ta nasza współpraca z Panem Bogiem, najkrócej mówiąc, ma polegać na  przyjaźni z Jezusem, na słuchaniu Jego nauki i wprowadzaniu jej w życie. Natchniony autor napisał w liście do Hebrajczyków, abyśmy  przybliżyli się do tronu łaski, po to, aby doznać miłosierdzia i znaleźć pomoc Bożą wtedy, gdy będzie ona nam szczególnie potrzebna. Przez przyjaźń z Jezusem, przez modlitwę i przyjmowanie Komunii Świętej, przybliżamy się do Boga i napełniamy Jego łaską.    

Dziś Pan Jezus daje nam  także  lekcję, pouczając  o prawdziwej wielkości człowieka.

Pochylmy się jeszcze raz  nad tekstem dziś czytanej Ewangelii. Oto dwaj  szczególnie bliscy Apostołowie, Jan i Jakub, zwracają się do swojego Mistrza z niezwykłą prośbą. Proszą mianowicie o to, aby mogli zająć najbardziej zaszczytne miejsca w Królestwie Jezusa. Innymi słowy mówią: Panie Jezu, wybierz nas na najważniejszych ludzi w swoim królestwie, daj nam władzę, my chcemy rządzić, rozkazywać, wydawać polecenia. My się do tego nadajemy! A Jezus im odpowiada: „Kto chce być wielkim miedzy wami, niech będzie waszym sługą! Kto chce być pierwszym, niech stanie się niewolnikiem wszystkich”.  Słowa Jezusa wprawiły wszystkich w osłupienie. Oni chcieli mieć władze, zajmować zaszczytne miejsca, być kimś bardzo ważnym w oczach innych, a On mówi o służeniu, i stawaniu się niewolnikiem innych. Słowa Jezusa nie zostawiają żadnych wątpliwości. Prawdziwa wielkość, o której On mówi,  nie polega na wywyższaniu się ponad innych, na rządzeniu, zajmowaniu wysokich stanowisk, na rozkazywaniu, ale na czynieniu jak najwięcej dobra, czyli na służeniu sobie wzajemnie, na przejmowaniu się problemami innych, aby im pomóc. Służyć innym, to nie znaczy zaniedbywać samego siebie czy swoich najbliższych, to nie znaczy poniżać samego siebie, czy kosztem swoich obowiązków, kosztem zaniedbywania swojej rodziny, zajmować się  pomaganiem innym. Chodzi tu raczej o to aby  dostrzegać innych ludzi wokół siebie i nie wywyższać się ponad nikogo, nawet jeśli mamy więcej niż inni: talentów, zdolności, pieniędzy czy majątku. Nie wywyższać się ponad nikogo, ale każdego szanować, nawet jeśli się z kimś nie zgadzamy, i, o ile jest to możliwe,  pomagać innym, zwłaszcza gdy są w trudnej sytuacji i może nikt poza nami nie jest w stanie pomóc. Służyć innym to poświęcać swój czas i talenty aby ulżyć potrzebującym i pomóc im w ich trudnej sytuacji.  W takim znaczeniu Jezus mówi: „Kto by miedzy wami chciał stać się wielki, niech będzie waszym sługą, a kto by chciał być pierwszym, niech będzie niewolnikiem wszystkich”. Warto zwrócić uwagę, że Pan Jezus, mimo, iż jest Synem Boga Najwyższego, tak bardzo się uniżył z miłości dla człowieka, że oddał za nas swoje życie i sam dał wzór jak troszczyć się o innych, jak kochać człowieka, aby go doprowadzić do Królestwa Niebieskiego. Przykład, jaki daje nam Pan Jezus, jest wspaniały i powinien nas mobilizować do naśladowania go w codziennym życiu w naszych spotkaniach z drugim człowiekiem.

Należy też  pamiętać, że różne zdolności, talenty, które otrzymaliśmy od Pana Boga nie są tylko naszą prywatną własnością, nie są tylko dla nas samych, dla naszej kariery, dla zdobywania jak największej ilości pieniędzy, czy stawania się kimś bardzo ważnym. To kim jesteśmy, jakie mamy zdolności i talenty, to wszystko powinno służyć także bliźnim, dla dobra wspólnego, nie dla wywyższania się, ale dla pomocy i służby innym.

Panie Jezu, Ty dźwigasz nasze grzechy i uczysz na czym polega prawdziwa wielkość. Dopomóż nam tak żyć, aby robić jak najwięcej dobra dla innych, by w ten sposób stać się wielkim w Twoich oczach, i zasłużyć na nagrodę nieba.