Słowo na niedzielę

  Bóg pragnie twego piękna

 Dzisiejsza, Druga Niedziela Adwentu, zaprasza nas do troski o nasze piękno. Może nigdy nie patrzyliśmy na Pismo Święte  jak na księgę, w której jest zachęta do troski o piękno. Na pewno Bóg przez swoje Słowa zapisane na kartach Księgi Świętej wzywa nas do świętości, do doskonałości, do dobrych czynów, ale do piękna? Tak! Bóg wzywa nas do tego byśmy stawali się piękni.

W księdze proroka Barucha czytamy dziś: „Bóg chce pokazać twoją wspaniałość wszystkiemu, co jest pod niebem”. Innymi słowy Pan Bóg chce się tobą pochwalić. Pokazać jaki jesteś piękny, jaka jesteś piękna.

 Co prawda te słowa bezpośrednio odnoszą się do Jerozolimy, mówiąc, że w czasach ostatecznych, gdy Bóg zakróluje nad całą ziemią, Jerozolima przywdzieje wspaniałe szaty chwały, oblecze płaszcz sprawiedliwości, włoży na głowę koronę chwały Przedwiecznego i stanie na wysokim miejscu, na tronie. Wiemy, że pierwsza część Adwentu kieruje nasz wzrok na powtórne przyjście Jezusa na końcu czasów, stąd to odniesienie do chwały Bożej i wiekuistego piękna. Niemniej jednak te słowa, iż Bóg chce wszystkim pokazać twoją wspaniałość wszystkiemu co jest pod niebem, możemy odnieść do każdego z nas osobiście. Bóg chce, żebyśmy byli piękni, żebyśmy troszczyli się o piękno. W Księdze Psalmów czytamy podobne słowa: „Bóg pragnie twego piękna”. Z Księgi Mądrości natomiast dowiadujemy się, że Bóg jest twórcą piękności. Bóg jest twórcą i źródłem piękna. Przepiękny jest świat, który On stworzył. Zapewne nie jeden raz  byliśmy zachwyceni pięknem stworzonego świata, niezwykłymi widokami, górskim krajobrazem, morskimi falami czy widokiem zachodzącego słońca. Wielki i piękny jest świat, ale stokroć większy i piękniejszy jest Bóg. I piękny jest też człowiek, stworzony na obraz i podobieństwo Boże. Nawet jeśli nasze ciało nie jest doskonałe, to przecież nic to nie zmienia. Troska o nasze piękno powinna nam towarzyszyć zawsze. Masz być piękny! Bóg pragnie twego piękna. On chce innym pokazać twoją wspaniałość. Piękne powinny być nasze kościoły i nasze domy,  nasze ogródki, podwórka i kwiaty w doniczkach. Piękne powinny być nasze szkoły i zakłady pracy. Ale nade wszystko my mamy być piękni. Powinniśmy troszczyć się o ładny wygląd, fryzurę i ubranie, czyli o nasze piękno zewnętrzne. Jest ono ważne i jest także wyrazem miłości do Pana Boga. To jest troska o dzieło Bożych rąk. Ale dobrze wiemy, że prawdziwym pięknem, o jakie chodzi Panu Bogu, jakiego On od nas oczekuje, jest piękno duchowe. Nasza szlachetna postawa, sprawiedliwość, pokój, dobroć i wspaniałomyślność. Nasza wiara, nadzieja i miłość. To czyni człowieka naprawdę pięknym. Dziś Pan Bóg daje dokładną receptę, wskazówkę, jak mamy zadbać o nasze piękno przez czas Adwentu, by w Boże Narodzenie, w swej najpiękniejszej wersji, pokłonić się Nowonarodzonemu, by na Sądzie Ostatecznym  pokazać Bogu swoje najpiękniejsze oblicze. Jak brzmi Boża recepta na piękno człowieka? Wypowiada ją Bóg przez usta Jana Chrzciciela: „Przygotujcie drogę Panu, prostujcie ścieżki dla Niego. Każda dolina zostanie wypełniona, każda góra i pagórek zrównane, drogi kręte staną się prostymi, a wyboiste drogami gładkimi”.

Te słowa są zaproszeniem do zrobienia makijażu duszy, by wypiękniała, to wezwanie do przemiany serca. Doliny i rozpadliny w drogach, pełne brudnej wody, to symbol grzechów nieczystych i nieopanowanej zmysłowości. Nieczystość zagradza drogę Panu Bogu do ludzkiej duszy. Góry i pagórki zaś oznaczają pychę, wynoszenie się ponad innych i niezdrową ambicję. Takie wady tarasują drogę do naszych serc, podobnie jak góry czy bardzo złe drogi, uniemożliwiały starożytnym królom dotarcie do niektórych miasteczek i wiosek.  Drogi kręte natomiast to symbol podstępnych myśli, przewrotności, nieuczciwości, oszukiwania oraz złego postępowania. Przygotować drogę dla Pana to znaczy wyzbyć się tych grzechów, które uniemożliwiają przybycie Boga do naszych serc. Adwentowym zadaniem jest więc głęboko zajrzeć do swojej duszy, zlokalizować nasze wewnętrzne góry, doliny, kręte drogi i inne przeszkody, które utrudniają Bogu wstęp do naszego serca. Następnie przygotować drogę Panu Bogu, wyprostować  ścieżki, po których On bez trudu dotrze do mieszkania naszego serca.  

Bóg pragnie naszego piękna. Tak bardzo chciałby On pochwalić się naszym duchowym pięknem. Tęskni za pięknymi sercami, uświęconymi pracą nad prostowaniem dróg dla Niego.

Duchowe piękno to także wolność od grzechu i szczera przyjaźń z Bogiem. Bo grzech najbardziej szpeci człowieka, odbiera mu piękno, czyni brzydkim pod każdym względem. Unikanie grzechu to też troska o swoje piękno.

Być pięknym w oczach Boga to tęsknić za świętością i dążyć do niej. Angielska pisarka, Phyllis McGinley, napisała książkę pt. „Podpatrując świętych”. Napisała, że niemal całe swoje życie poświęciła studiowaniu życiorysów różnych świętych. W końcu, urzeczona ich niezwykłym pięknem, sama zatęskniła za świętością. Napisała tak: „Kiedy miałam 7 lat, chciałam być tancerką,  kiedy miałam 12 lat, chciałam zostać  międzynarodowym szpiegiem, w wieku 15 lat moją ambicją była scena. Teraz, gdy jestem dojrzałym człowiekiem i przybywa mi lat, oddałabym wszystko, aby zostać świętą”.  

Bardzo klarowna jest nauka dzisiejszej niedzieli. Bądźmy piękni.  Strzeżmy się grzechu, zemsty, podstępu, przewrotności, szyderstwa i wszelkiego zła. Prostujmy ścieżki dla Pana. On pragnie naszego piękna. On chce, abyśmy byli dobrzy i święci. On chce pokazać naszą wspaniałość wszystkiemu, co jest pod niebem. Bóg na twoim i moim przykładzie pragnie pokazać światu, jak piękny jest człowiek, który współpracuje z łaską Bożą i kocha Go całym sercem.