Słowo na niedzielę


Bóg nas wychowuje

Każdego dnia spotykamy w swoim życiu wielu różnych ludzi. Domowników, których bardzo kochamy, choć czasem może i na nich się denerwujemy; kolegów i koleżanki , których bardziej czy mniej lubimy. Czy zastanawialiśmy  się kiedykolwiek  nad tym, dlaczego niektórych lubimy bardziej, a innych mniej?  Co sprawia, że   znajomość i spotkania z jednymi to czysta przyjemność, a z innymi, to niemal udręka? Nie dlatego, że lubimy ładniejszych, bogatszych i zdolniejszych. Najczęściej lubimy tych, którzy są tak zwyczajnie dobrzy, nie wywyższają się ponad innych i nie wymądrzają się; lubimy takich, którzy chętnie pomagają innym, potrafią zrezygnować z czegoś, i wymagać od siebie,  po to, by okazać innym dobroć i życzliwość. Można powiedzieć, że lubimy ludzi z dobrym charakterem, ludzi dobrze wychowanych.


Pismo święte, nasza Księga życia,  mówi o tym, że także Pan Bóg  wychowuje ludzi. Co więcej,   On jest  najlepszym nauczycielem, który pragnie, by wszyscy ludzie byli wspaniali, czyli święci, i żeby wszyscy mogli zasłużyć na nagrodę w niebie. Panu Bogu bardzo zależy na każdym z nas i dlatego przez swoje słowa, a także przez różne wydarzenia naszego życia, pragnie szerzej otworzyć nasze oczy i uwrażliwić nasze serca na prawdziwe wartości. On pragnie z całego serca, pomóc nam,  byśmy nauczyli się  święcie myśleć, święcie postępować i  kochać to, co święte. Pragnie uczynić nas godnymi nieba.  
Tak Bóg postępował z Narodem Wybranym, który wyprowadził z niewoli egipskiej. Przez różne cuda i znaki, o których czytamy w Starym Testamencie i uczymy się na lekcjach religii, uczynił z Izraelitów Bożą Wspólnotę. Prowadził ich różnymi drogami, często nie najłatwiejszymi, by ich pouczyć, wychować i przemienić duchowo.
Podobnie Pan Bóg postępuje z każdym człowiekiem. Pragnie, byśmy byli Jego szczególną własnością na wieki, abyśmy z Nim królowali w niebie. Ale będzie to możliwe tylko wtedy, gdy On uzna nas godnymi nieba, gdy, mówiąc prostym językiem, będziemy dobrze wychowani, wychowani po Bożemu, według Bożych przykazań i pouczeń. Najważniejszą sprawą w życiu człowieka jest zdobycie nagrody wiecznej w niebie. Wszystko inne  jest mniej ważne.  Nie jest to łatwe i wymaga wielu wyrzeczeń. Dlatego   Pan Bóg nieustannie przychodzi nam z pomocą, towarzyszy nam w trudzie ziemskiego pielgrzymowania. On idzie z nami przez życie nie jako  bezduszny obserwator i surowy  sędzia, ale jako Niebiański Pedagog, Wychowawca i bezgranicznie zakochany w nas  Ojciec.   
O tym wszystkim mówi nam Boże Słowo dzisiejszej niedzieli.
 Jezusowe słowa przytacza św. Łukasz, ewangelista: ?usiłujcie wejść przez ciasne drzwi; gdyż wielu będzie chciało wejść, a nie będą mogli? . To symboliczne określenie wszelkiego wysiłku związanego ze zdobyciem nagrody wiecznej. Nie powinniśmy więc unikać różnych trudnych zadań i wyrzeczeń, ale raczej traktować je jako okazję do swego duchowego rozwoju.
Święty Jan Paweł II wiele razy powtarzał, że powinniśmy wymagać wiele od siebie, nawet wtedy,  jeśli inni od nas nie wymagają, gdyż jest to tak naprawdę w naszym własnym interesie, to przyniesie nam wielki pożytek.
Dobre wychowanie jednak, jak napisała święta Franciszka Cabrini, to tylko połowa świętości. Samo dobre wychowanie, nie wystarczy na nagrodę od Boga. Wysiłek pracy nad sobą i swoim charakterem musi być uzupełniony miłością Boga, wiarą i modlitwą.   Dlatego czytamy dziś  w Liście do Hebrajczyków również takie słowa: ?Wyprostujcie opadłe ręce i osłabłe kolana?. Znaczy to, że powinniśmy obudzić w sobie na nowo pragnie  gorliwej modlitwy. Najsilniejszym człowiekiem jest  nie ten, kto ma największe mięśnie, ale ten kto umie złożyć ręce i zgiąć kolana do modlitwy przed Bogiem. Najmądrzejszym jest nie ten, kto ma najwięcej wiedzy, ale ten, kto umie w pełni zaufać Panu Bogu i podejmować właściwe decyzje.  On na modlitwie oczyszcza nasze umysły i wzmacnia siłę naszego ducha.