Słowo na niedzielę
- Szczegóły
- Kategoria: Aktualności
- Opublikowano: sobota, 10 maj 2025 18:04
- Ks. Proboszcz
- Odsłony: 272
Dziś jest nasz święty dzień, niedziela. Niedziela jest po to, aby nie zapomnieć o tym, po co się żyje i co jest najważniejsze. Niedziela jest czasem dla Pana Boga, dla siebie i najbliższych. Aby się przytulić do mamusi, uśmiechnąć do tatusia, aby wspólnie zjeść obiad, odwiedzić babcię i dziadka, aby zrobić wiele innych rzeczy, na które zabrakło czasu w ciągu minionego tygodnia. Ale najważniejszą godziną w niedzielę jest ta, w której uczestniczymy we Mszy Świętej, bo spotykamy się z Kimś Najważniejszym, z samym Bogiem.
Dzisiejsza, czwarta już niedziela okresu Wielkanocnego, nazywana jest Niedzielą Dobrego Pasterza. Głównym bohaterem, zarówno modlitw mszalnych jak i czytań przeznaczonych na dzisiejszą niedzielę, jest Pan Jezus, Dobry Pasterz, który kocha swoje owce i pragnie ofiarować im pełnię życia.
Obraz Dobrego Pasterza był dobrze znany Izraelitom, gdyż w Ziemi Świętej pasterze byli ludźmi niezwykle ważnymi. Bez nich owce nie miałyby szans na przeżycie. Jest tam mało terenów zielonych, łąk i pastwisk, pasterz miał zatem bardzo trudną i odpowiedzialną pracę. Musiał nie tylko znaleźć pokarm dla owiec, ale także chronić je przed dzikimi zwierzętami i przed złodziejami, którzy liczyli na łatwy zysk. Ta praca wymagała od pasterzy poświęcenia. Zdarzało się że pasterze tracili życie w obronie owiec.

Trwamy w wielkanocnej radości. Dwa tygodnie temu przeżywaliśmy najważniejsze święto naszej wiary – Zmartwychwstanie Chrystusa. Raz jeszcze przekonaliśmy się, że życie jest silniejsze niż śmierć, że miłość zwycięża nienawiść, a dobro, w rachunku ostatecznym, bierze górę nad złem. Zmartwychwstały Chrystus napełnia nasze serca radością i nadzieją, pokojem i miłością. Przez 50 dni, aż do uroczystości Zesłania Ducha Świętego, śpiewamy radosne „Alleluja”, czyli chwalmy Pana, uwielbiajmy Jego Imię, gdyż dokonuje On wielkich rzeczy, także w życiu każdego z nas. Jezus Chrystus przynosi nam zbawienie i otwiera dla nas bramy do Królestwa Niebieskiego.
Ciekawa historia przytrafiła się pewnemu podróżnikowi, który przemierzał różne zakątki świata i przybył też na dwór króla Tajlandii. Sam król i jego otoczenie bardzo uważnie i z wielkim zaciekawieniem słuchali niezwykle barwnych opowieści z różnych stron świata. Ciekawostki przytaczane przez podróżnika bardzo się wszystkim słuchaczom podobały. Ale kiedy podróżnik zaczął opowiadać o krajach północy, o zimie, o spadającym puchu z nieba, słuchacze kręcili głowami z niedowierzaniem, bo u nich w kraju jest lato i upał przez cały rok. Gdy podróżnik zaczął opowiadać o tym, że woda zamarza, że staje się tak twarda, że nawet słoń może po niej chodzić i się nie utopi, król nie wytrzymał. Wydawało mu się to tak bardzo nieprawdopodobne, że zagniewany wstał z tronu, kazał podróżnika ukarać, bijąc po piętach bambusowym kijem i wygonić z dworu królewskiego. Nie uwierzył w to, co opowiadał podróżnik.