Słowo na niedzielę
- Szczegóły
-
Kategoria: Aktualności
-
Opublikowano: sobota, 29 czerwiec 2024 15:44
-
Ks. Proboszcz
-
Odsłony: 149
Bardzo piękna i wzruszająca jest historia opisana przez Świętego Marka Ewangelistę, którą dziś czytamy w czasie liturgii Mszy Świętej. Jest w niej mowa o 12-letniej dziewczynce, która ciężko zachorowała i była bliska śmierci. Nie znamy imienia dziewczynki, ani choroby, która ją zaatakowała. Znamy natomiast imię jej kochającego tatusia – Jair. Był on przełożonym synagogi, człowiekiem znanym i wysoko postawionym. Możemy się domyślać, że gdy jego ukochana córeczka poważnie zachorowała, szukał pomocy w wielu miejscach i u różnych lekarzy, ale nikt nie potrafił pomóc. Wtedy przypomniał sobie o niezwykłym Proroku z Galilei, o Jezusie, o którym powiadano, że ma moc cudotwórczą. Pan Jezus był ostatnią nadzieją na wyzdrowienie córeczki. Jair za bardzo kochał swoją córkę, aby nie iść po pomoc do Jezusa. Jak ogromny ból serca i duszy widzimy w postawie Jaira, gdy pada do nóg Jezusa i słyszymy w jego prośbie: „Moja córeczka dogorywa, przyjdź i połóż na nią ręce, aby ocalała i żyła”. Wielki miecz boleści przebił jego ojcowskie serce, gdy ludzie donieśli mu, że w międzyczasie jego córka już umarła i niepotrzebnie trudzi Nauczyciela. Wspaniałym balsamem dla jego zrozpaczonej duszy były słowa Pana Jezusa: „Nie bój się tylko wierz.” Wiemy, że wszystko skończyło się dobrze. Zbawiciel przyszedł do domu Jaira i uzdrowił dziewczynkę, przywrócił jej życie.
Tak wiele nauki płynie z tego wydarzenia dla nas.
Czytaj więcej...